niedziela, 27 maja 2018

Dzień mamy

Powinnam teraz napisać jak to cudownie, gdy można świętować dzień mamy, prawda? Zaskoczę Was, bo tak nie napiszę.

Dzień Mamy był wczoraj, a ja piszę dzisiaj. Zgodnie z wszystkimi zasadami powinnam wczoraj wygłosić wielką mowę jak jest cudownie.

Nie napiszę, że wczoraj był wyjątkowy dzień, bo dla mnie nie był. Nie dlatego, że nie jestem szczęśliwa, ale dlatego, że właśnie od kiedy Kruszynka przyszła na świat jestem szczęśliwa i każdy dzień z nią jest moim Dniem Mamy.

Każdy jej uśmiech, każdy jej pisk. To jak wyciąga małe rączki i patrzy się na mnie jakby cały świat nie istniał. To jest dla mnie najcudowniejsze, nie jakiś dzień oznaczony w kalendarzu.

Co prawda Tata złożył życzenia zamiast Kruszyny i było to bardzo miłe, ale i tak najpiękniejszym prezentem dla mnie jest jej obecność.

I tyle.

0 komentarze:

Prześlij komentarz